Wczasy

wczasy, wakacje, urlop

Prusy i Polska w XII wieku

22 August 2013r.

PRUSY I POLSKA W XII I NA POCZĄTKU XIII WIEKU 1. Pogranicze prusko-pomorskie i prusko-mazowieckie (granice etniczne i polityczne) Na temat pogranicza prusko-pomórskiego w XII i XIII wieku powstały w historiografii dwa poglądy. Jedni utrzymują, że granicą etniczną i polityczną między słowiańskimi Pomorzanami i pruskimi Bałtami była nadal Wisła, jak w wiekach poprzednich, drudzy zaś twierdzą, że już we wczesnym średniowieczu nastąpiło przesunięcie żywiołu pomorskiego na wschód od. Wisły i że w ciągu XI—XII wieku również granice państwa książąt gdańskich i świeckich poszły w ślad za postępami osadnictwa22. W granicach politycznych tych księstw miała się znaleźć zachodnia połać Po-mezanii, mniej więcej na linii: jezioro Druso — źródła rzeki Osy. Z drugiej strony podkreśla się, żę ludność pruska napłynęła na teren Pomezanii dopiero w XI wieku i że w latach następnych przesuwała się dalej na zachód, przekraczając w XIII wieku bieg Wisły. Dowodem polskości zachodniej połaci Pomezanii mają być różne: a) znaleziska archeologiczne, stanowiące wytwór kulturowy ludności polskiej; b) nazwy miejscowe roz--rzucone po całym terenie (Postolin, Watkowice, Mirowice, Streszewice, Miedziee, Bor-uty, Sypanin, Rogoźno, Pęsławice, Łasin, Wałdowo, Mędr-kowy, Wydrzno, Kołodzieje itd.), a także rzeczne (Osa, Lutryna, Pręczawa, Jardęga i in.), wreszcie nadania kilku tutejszych wsi na rzecz klasztorów, mających swoją siedzibę w dzielnicy gdańskiej (Oliwa, Żukowo). Ośrodkiem władzy: księcia gdańskiego na terenie Pomezanii miał być Zantyr (pr. Santirs, Santers) jako siedziba kasztelanii, obejmującej mniej więcej 22 przegląd dyskusji dał J. P owi er s ki,. Kształtowanie się granicy pomorsko-pruskiej w okresie od XII do początku obszar dzisiejszego powiatu sztumskiego i Wielkich Żuław; celem obrony tych terytoriów przed naporem Prusów miał powstać w XI—XII wieku na prawym brzegu Wisły pas grodów strażniczych w Białej Górze tj. Zantyr), Benowie, Kudzinie, Kwidzynie i Bystrzcu. Wszystkie te argumenty nie obalają jednak wyraźnej wymowy źródeł, że na przełomie XII i XIII wieku Wisła była granicą polityczną między Pomorzem Gdańskim i Prusami23. Nie wydaje się uzasadniony pogląd, jakoby Zantyr był kasztelanią książąt gdańskich. Większość nazw miejscowych podawanych jako polskie jest pruska albo ma rdzeń na tyle wspólny, że można je zaliczyć do jednej lub drugiej grupy. Polskie osadnictwo i przenikanie polskich wytworów kulturowych było na tych terenach bardzo żywe. Były to wszystko objawy typowe dla każdego pogranicza. Podobnie ludność pruska przenikała na zachód od Wisły. Typowym terenem przejściowym były Żuławy, których sytuacja polityczna przez długi czas nie była wyjaśniona. Na ziemi chełmińskiej przebieg granicy prusko-mazowieckiej również bywa przedstawiany płynnie. Część historyków zalicza tereny na północ od rzeki Osy aż po Kwidzyn i ziemię lubawską u źródeł Drwęcy do obszaru politycznego należnego do Mazowsza, część zaś skłonna jest uznać przejściowo (w początku XIII wieku) samą ziemię chełmińską za obszar politycznie pruski2i. Jednakże i tutaj bardziej uzasadnione wydaje się mniemanie, że ziemia chełmińska w granicach między Drwęcą i Osą a Wisłą należała do Kujaw, natomiast ziemię lubawską w XII i początkach XIII wieku należy zaliczyć do Prus. Pod względem etnicznym trzeba ■ tutaj przyjąć możliwość wzajemnej penetracji żywiołu pruskiego i polskiego poza granice polityczne. Około roku 1220 mogło dojść do przejściowego opanowania ziemi chełmińskiej przez Prusów, nie mieli oni jednak możności stałego jej zasiedlenia. W zamian książęta mazowieccy wdzierali się na teren ziemi lubawskiej. Dość znacznym zmianom, jak się zdaje, uległa granica na odcinku jaćwięsko-mazowieckim. Przełomowe znaczenie dla stosunków na tej granicy miało osadzenie siedziby księstwa mazowieckiego w Płocku co najmniej od czasów Władysława Hermana (po roku 1058). Od tej chwili cały wysiłek organizacyjny państwa i kościoła szedł w kierunku przesunięcia granicy politycznej jak najdalej na północ. O postępach czynionych na tym terenie najlepiej świadczą granice północne diecezji płockiej (od roku 1075). W parze z ekspansją polityczną szło prawdopodobnie wypieranie żywiołu jaćwięskiego z północnego Mazowsza. Na początku XIII wieku główna walka toczyła się prawdopodobnie o opanowanie ziemi sa-sińskiej i lubawskiej. 2. Próby ekspansji książąt polskich i ruskich na Prusy Wspominaliśmy już, że Bolesław Krzywousty przystępując w roku 1124 do rozbudowy polskiej organizacji kościelnej, powołał też m. in. biskupstwo we Włocławku z zamiarem powierzenia mu misji na terenie Prus. W późniejszych latach walka o Pomorze Zachodnie i Rugię oraz wojny z Czechami i Węgrami nie pozwoliły rozszerzyć ekspansji terytorialnej^ w kierunku Prus, co było warunkiem przyszłej działalności misyjnej. Ale jeszcze po śmierci Bolesława zamiary te musiały przez pewien czas być żywe w Polsce. W roku 1141 wyprawił się tam z misją chrystianizacyjną biskup morawski, Henryk Zdzik, nie bez zgody i porozumienia z książętami polskimi. W roku 1147, w okresie wielkiej wyprawy krzyżowej na Obodrytów i Pomorzan zachodnich, ówczesny senior książąt polskich, Bolesław, miał się wyprawić na Prusów. Uderzenie to skierowało się zapewne na Jaćwięgów na północ od rzeki Narwi. Wprawdzie w roku 1145 Bolesław Kędzierzawy, walcząc nieszczęśliwie ze swym starszym bratem^ Władysławem II, musiał opłacić porażkę odstąpieniem graniczącej z Jać-więgami kasztelanii w Wiźnie książętom ruskim, ale ustępstwo to było al- ' bo chwilowe, albo w ogóle nie doszło do skutku, gdyż kilkanaście lat później Wizna znowu była w ręku Mazowszan 25. Nie znamy skutków wyprawy z roku 1147; być może, iż Jaćwięgowie zobowiązali się do płacenia danin i świadczeń wojskowych. Gdy w roku 1157 cesarz Fryderyk Barba-rossa napadł na Polskę, w wojsku polskim mieli walczyć przeciw niemu także Prusowie; być może, jest to tylko domysł niemieckiego pisarza, chcącego w ten sposób powiększyć chwałę cesarza. Granica polsko-jaćwię-ska i rusko-jaćwięska była w tym czasie raczej niespokojna. O walkach Rusi z Jaćwięgami (al-Dźintia.r) donosił geograf arabski, al-Idrisi26. O wielkiej wojnie z Prusami (Jaćwięgami ?) około roku 1166 przekazał dość obszerną wiadomość mistrz Wincenty Kadłubek; starcie miało się zakończyć klęską wojsk Bolesława Kędzierzawego, przypieczętowaną śmiercią księcia sandomierskiego, Henryka. W przyjaznych stosunkach z Jaćwięgami pozostawał kasztelan wiski, Bolesta, który użył ich w roku 1170 do zamordowania biskupa płockiego, Wernera. Werner piętnował Bolestę za bratanie się z poganami i za tolerowanie ich napadów na ludność chrześcijańską. Główny sprawca zbrodni, brat Bolesty Bieniasz, schronił się na teren Prus; Bolestę pozwano przed sąci książęcy do Gniezna i skazano na śmierć przez spalenie żywcem w pęku słomy. Podobnie jak misja biskupa Henryka została podjęta pod wrażeniem odradzającego się w Czechach kultu św. Wojciecha, tak również w Polsce • doszło w pierwszej połowie XII wieku do odrodzenia kultu męczennika i zwrócenia zapału krzyżowego przeciw Prusom. Wyrazem tych prądów były obrazy z życia.biskupa Wojciecha, utrwalone na słynnych Drzwiach gnieźnieńskich; ich końcowym akordem było zobrazowanie męczeńskiej śmierci w Prusach. Promotorami kultu św. Wojciecha, a zarazem ideologii misyjnej wobec Prusów, byli obaj kolejno po sobie następujący arcybiskupi gnieźnieńscy: Zdzisław (1167—1187) i Piotr (1187—1199) 27. Temu nastrojowi uległ też Kazimierz Sprawiedliwy, organizując w roku 1192 wielką wyprawę na Połeksiian, plemię jaćwięskie zamieszkałe w okolicach Ełku. Brał w tej wyprawie udział biskup płocki. Wyprawa miała" jednak na oku cele świeckie; uznanie zwierzchności, daninę i zakładników. Połeksianie zrazu odmówili przyjęcia tych warunków pokoju 28; dopiero gdy wojska polskie spustoszyły kraj, Połeksianie ugięli się i zawarli pokój na powyższych warunkach 29. Wnet potem Jaćwięgowie przeszli do natarcia, ale uderzyli na Ruś jako łatwiejszy obiekt najazdów. Zapewne w roku 1196 zaatakowali dzielnicę włodzimiersko-halicką Romana Mścisławowięa, co wywołało wyprawę odwetową tego księcia w roku następnym. W roku 1205 Jaćwięgowie sprzymierzyli się z Litwinami i razem napadli na ziemię włodzimierską. Od tej pory najazdy jaćwięsko-litewskie na Ruś, i odwrotnie, przerywane jednak latami spokoju i współpracy, pojawiają się co chwila na kartach ruskich latopisów aż do wyniszczenia Jaćwięgów przez Krzyżaków u schyłku XIII stulecia. Uformowanie się ustroju demokratyczno-wojen-nego u plemion prusko-jaćwięskich wyzwoliło u nich fazę wojen zaczepnych w stosunku do Polski i Rusi. Część II — powstanie państwa Zakonu Krzyżackiego — początki Zakonu 3. Początki misji cysterskiej.w Prusach w XIII wieku Zwykle zaczyna się dzieje misji pruskiej bullą Innocentego III z dnia 26 X 1206 roku. Papież wzywał w niej kler polski do poparcia wysiłków Inisyjnych zamierzonych przez opata łekińskiego na terenie Prus, oznajmiając równocześnie, że opatowi owemu udzielił zezwolenia na głoszenie wiary chrześcijańskiej. Początki jej datują się jednak na lata rządów arcybiskupa gnieźnieńskiego, Piotra (jego słowiańskie imię brzmiało Bogumił), który przed swą śmiercią oddał w ręce mnicha łekińskiego, Boguchwała, pokaźny klucz majątków Dobrów nad Wartą, zapewne celem rozpoczęcia misji 30.' W życiu zakonnym Boguchwał nosił prawdopodobnie imę Gotfryd; z jego polecenia wyruszyli pierwsi mnisi w okolice Elbląga, gdzie znajdował się grób św. Wojciecha 31. Po ich uwięzieniu sam Gotfryd udał się na teren Prus i tutaj życzliwie przyjęty przez miejscowego naczelnika (dominus terrae), uwolnił swoich braci zakonnych i stwierdził, że kraj dojrzał już do podjęcia misji. Po uzyskaniu zezwolenia papieskiego wyprawił się ponownie w towarzystwie innych mnichów do Prus i nawrócił dwu naczelników pruskich, zwanych w źródle: Phalet (imię pruskie: Waldeo ?) i Sodrech (imię pruskie: Suder), zapewne w okolicy jeziora Druso. Misja Boguchwała--Gotfryda wywołała zastrzeżenia władz zakonu cysterskiego. Kapituła generalna w roku 1210 wezwała „mnicha i niegdyś opata łekińskiego", który „podstępnie uczynił siebie biskupem", aby wraz z innymi mnichami wrócił w mury klasztoru 32. Papież wziął w obronę misjonarzy. Nie wymieniając zmarłego zapewne w międzyczasie Boguchwała, podał kapitule do wiadomości, że członkowie ich zgromadzenia, Chrystian i Filip, z papieskiego zezwolenia szerzą wiarę w Prusach i że zostali oni oddani pod opiekę arcybiskupa gnieźnieńskiego, Henryka Kietlicza. Kapituła podporządkowała się temu orzeczeniu. Napływ mnichów cysterskich na teren Polski i Pomorza musiał być dość znaczny; miejscowe klasztory skarżyły się na włóczęgów; z'tego względu papież w roku 1212 wydał nakaz, aby przyjmowano do misji tylko takich mnichów, którzy otrzymają pisemną zgodę arcybiskupa gnieźnieńskiego. Należy przypuścić, że już w tym czasie zdołano zorganizować na terenie Prus regularny klasztor, zapewne z siedzibą w Zantyrze; opatem jego został Chrystian. Misja rozwijała się pomyślnie; stwierdził to w swej bulli z dnia 10 VIII 1212 roku papież Innocenty III. Wnet potem poniósł śmierć męczeńską Filip, co wskazywałoby na wzrastający opór ze strony miejscowej ludności (około "roku 1213). Mimo to Chrystianowi udało się nawrócić dwu nowych naczelników pruskich: Surwabunę w ziemi lubawskiej i Warpodę w ziemi łężańskiej. W roku 1216 cała zachodnia Pomezania, łącznie z ziemią lubawską, mogła uchodzić za schrystianizowaną. Wystarczało to do wyświęcenia Chrystiana na pierwszego biskupa pruskiego. Aktu tego dokonał zapewne sam'papież w roku 1215/16 w Rzymie. Chrystian przybył tutaj z dwoma naczelnikami pruskimi: Surwabuną i Warpodą, którzy otrzymali chrzest z rąk papieża. Siedzibą biskupią Chrystiana był zapewne Zantyr, stanowiący najprawdopodobniej nadanie któregoś z miejscowych naczelników pruskich33. Chrystian rozwinął żywą działalność organizacyjną. Zamyślał o utworzeniu szkoły, w której sposobiliby się do pracy przyszli kapłani pruscy. Gromadził środki dla wykupywania jeńców- i wychowywania dzieci płci żeńskiej, wyrzucanych poza osiedla ludzkie na zagładę. W tym celu zabiegał o jałmużnę w krajach chrześcijańskich, prosił o nadania posiadłości na terenie Polski, mogące stanowić schronienie dla porzuconych dziewcząt. Znamy tylko: jedną taką darowiznę, wieś Ceków koło Kalisza, pochodzącą z nadania księcia Władysława. Odonica. Dla tych celów przekazał też mnich Filip w ręce Chrystiana klucz dobrowski. W roku 1218 papież nawet rozważał możliwość utworzenia na terenie Prus 2—3 biskupstw. 4. Wybuch wojen krzyżowych na pograniczu polsko-pruskim Misja chrześcijańska rozprzestrzeniła się głównie na pograniczu po-morsko-pruskim, na wschód od Wisły; na pograniczu mazowiecko-pruskim zaczął już około roku 1216 narastać stan wojny. Wywołały go dwa czynniki: opór ludności pruskiej przed akcją chrystianizacyjną, połączony z prześladowaniem neofitów, i zbrojną represją ze strony biskupa Chrystiana. Na ówczesnym soborze lateraneńskim papież zobowiązał wszystkich chrześcijan do udziału w wyprawach krzyżowych. Kto nie miał dostatecznych środków, aby wyprawić się do Palestyny, został-zobowiązany do obrony chrześcijan przed poganami. Tym sposobem Prusy zostały wciągnięte w wir wojen krzyżowych; biskup Chrystian otrzymał w roku 1217 od papieża Honoriusza III prawo do kierowania krzyżowców, którzy przybędą do Prus, do obrony neofitów przed napadami ze strony swoich pogańskich pobratymców. Równocześnie papież zobowiązał krzyżowców z Polski, aby bez zgody Chrystiana nie ważyli się wkraczać ną te tereny Prus, które już były nawrócone 34. Świadczy to o istniejącym zagrożeniu również z tej strony. W roku 1210 do Sambii wpadli Duńczycy pod wodzą króla Waldemara II. W roku 1212 plapież Innocenty III osobną bullą musiał bronić nowo nawróconych Prusów przed uciskiem ze strony książąt polskich i pomorskich. Napady ich zapewne trwały dalej. Podczas jednego z nich Prusowie wzięli do niewoli wojewodę mazowieckiego, Krystyna; musiało się to stać przed rokiem 1217, tj. przed datą uduszenia wojewody na rozkaz księcia Konrada. Jego śmierć miała wyzwolić całą falę najazdów pruskich na Mazowsze i do ziemi chełmińskiej. Pierwszy wielki napad Prusów nastąpił w roku 1220. Prusowie, w porozumieniu z księciem ruskim Danielem, wpadli na Mazowsze i zadali klęskę Konradowi. W tym też zapewne czasie spustoszeniu uległa ziemia chełmińska35. Do wypraw odwetowych ze strony książąt polskich doszło w latach 1222 i 1223. W roku 1221 Leszek Biały prosił papieża o formalne zwolnienie od przyrzeczonej wyprawy do Palestyny, obiecując podjąć wyprawę do Prus. W roku następnym doszło do wielkiej wyprawy przeciw Prusom. Prócz Leszka Białego udział w niej wzięli książę śląski Henryk Brodaty i mazowiecki Konrad wraz z wszystkimi ówczesnymi biskupami polskimi. Miejscem zbornym było Chełmno nad Wisłą. W roku następnym podjęto drugą z kolei wyprawę, w której, prócz wymienionych wyżej książąt i dwu biskupów: wrocławskiego i lubuskiego, wzięli także udział dwaj książęta Pomorza Gdańskiego, Świętopełk i Warcisław. Bezpośrednią przyczynę drugiej wyprawy mógł stanowić napad Prusów, wśród nich w szczególności Pomezańczyków, na Płock, który uległ spustoszeniu i spaleniu. Ocalał zapewne tylko gród, stanowiący siedzibę księcia Konrada. Podczas tego i zapewne dalszych napadów spustoszone też zostało Mazowsze aż po Wisłę. O pustoszących najazdach pruskich szczegółowe relacje przynoszą prawie współczesne, źródła krzyżackie. Wspominają one, że Konrad musiał się okupywać najezdnikom kosztownymi darami w postaci pięknych szat i koni36. Stan zagrożenia wojennego wystąpił też na terenie Pomorza. W roku 1226 Prusowie napadli na klasztor oliwski i zniszczyli go doszczętnie. Współczesna opinia obarczała jednak odpowiedzialnością za ten napad księcia poznańskiego, Władysława Laskonogiego, który w ten sposób chciał ukarać księcia gdańskiego za popieranie Władysława Odonica 37. 5. Próby zorganizowania stałej obrony granicy pruskiej („stróża" rycerstwa polskiego, zakony rycerskie: dobrzyńców, kalatrawensów i Krzyżaków) Książęta polscy, przede wszystkim Konrad mazowiecki, starali się o wzmocnienie stanowiska Chrystiana. Interes był obopólny. Nie musieli się oni udawać do Palestyny. W roku 1222 Chrystian otrzymał od Konrada ogromne wyposażenie w ziemi chełmińskiej, składające się z 23 grodów i 100 wsi. Ponadto ziemię chełmińską wydzielono z obrębu diecezji płockiej i oddano Chrystianowi Chełmno jako rezydencję biskupią. W zamian Chrystian pozwolił użyć ówczesnej wyprawy krzyżowej do wyzwolenia ziemi chełmińskiej i odbudowania grodu chełmińskiego, który nadal pozostał w ręku księcia 38. Celem zabezpieczenia granicy pruskiej próbowano zorganizować w pogranicznych grodach mazowieckich, i zapewne pomorskich, stałą „stróżę" rycerską. Nie utrzymała się ona jednak długo. Za radą biskupa Chrystiana postanowiono na miejsce stróży rycerskiej powołać „stróżę" złożoną z rycerzy zakonnych. Wzór takiego zakonu rycerskiego stanowili Rycerze Mieczowi, pozostający pod władzą ówczesnego biskupa ryskiego. W roku 1228 pojawił się w Dobrzyniu nad Wisłą zastęp 15 rycerzy, z mistrzem. Brunonem na czele, pochodzących przeważnie z terenu Dolnej Saksonii i Meklemburgii. Mogli być wśród nich potomkowie meklemburskiego rycerstwa słowiańskiego, co umożliwiło im utrzymanie bliższego kontaktu z rycerstwem mazowieckim. Otrzymali oni od księcia Konrada i biskupa płockiego znaczne wyposażenie. Konrad nadał tzw. „dobrzyńcom" (oficjalnie występowali oni jako: milites Christi, fratres de Dóbrin, milites Christi de Prussia) gród Dobrzyń wraz z przynależną doń ziemią między strugami Kamienicą i Chełmienicą aż do granicy pruskiej; biskup płocki wraz z kapitułą odstąpił prawo patronatu i dziesięciny dla nowych osadników. Dobrzyńcy w czasie swej kilkuletniej działalności niewiele zdołali uczynić przeciw Prusom; zaraz na początku, z powodu małej liczebności, z trudem wytrzymali ich napad na Dobrzyń; już w roku 1235 większość ich połączyła się z Krzyżakami, przekazując im swoje posiadłości 39. Na Pomorzu Gdańskim w tym samym czasie (1228—1230) książę Świętopełk osadził filię cysterskiego zakonu rycerskiego kalatrawensów z Hiszpanii, zapewne z inicjatywy cystersów oliwskich. Nieliczny ten konwent osiadł w Tymawie i po kilku latach zniknął bez śladu 40. Inicjatywie biskupa Chrystiana zawdzięczał swe powstanie zakon dobrzyńców; zapewne inicjatywie biskupa płockiego, Guntera, należy przypisać myśl przywołania na osłonę granicy pruskiej niemieckiego zakonu Krzyżaków. Początki tych starań należy przesunąć do roku 1225. Układy z władzami Zakonu ciągnęły się przez kilka lat i ostatecznie zostały zamknięte przez księcia Konrada w roku 1230 nadaniem ziemi chełmińskiej, jako przyszłej bazy terytorialnej ich działalności na terenie Prus. Wraz z pojawieniem się zakonu krzyżackiego nad Wisłą losy Pomorza zostały skierowane na nową drogę. 6. Międzynarodowe podłoże „misji pruskiej" na początku XIII stulecia O ile pojawienie się Krzyżaków na Pomorzu ma do pewnego stopnia charakter przypadkowy, to bynajmniej za przypadek nie mogą być uznane ich tutejsza działalność i niezwykły rozwój. Pojawili się oni w ślad za „misją pruską", tudzież w ślad za wiekową już ekspansją niemiecką na wschód od Łaby. Oba te zjawiska były wynikiem wielu doniosłych przeobrażeń zachodzących wówczas w Europie środkowej. Jedną z sił napędowych tych przeobrażeń była ideologia krzyżowa, powstała na tle wypraw krzyżowych do Palestyny. Po wyzwoleniu Jerozolimy świat chrześcijański zmobilizował się z jednej strony do walki z muzułmanami i saracenami w obronie tzw. Ziemi Świętej, z drugiej zaś do walki z przeżytkami pogaństwa w Europie. Ten drugi nurt wojen krzyżowych skierował się w połowie XII wieku przeciw Słowianom połabskim, a następnie na przełomie XII/XIII wieku przeciw ludom bałtyjskim, tj. Prusom, Litwinom, Łotyszom, Kurom, Liwom i Estom. Symbolem wiary chrześcijańskiej stał się teraz krzyż i miecz; kto nie chciał przyjąć krzyża, ginął od miecza. Pierwsza placówka misyjna tego typu poczęła się organizować w Estonii, dla której w roku 1167 wyświęcono misyjnego biskupa w osobie cystersa Fulkona. Promotorami tej misji byli Duńczycy, którzy w drugiej połowie XII wieku podjęli, energiczną akcję celem opanowania południowych wybrzeży Bałtyku. Do wyścigu z nimi stanęli północnoniemieccy feudałowie, dalej mnisi i wreszcie mieszczanie z Bremy, Hamburga i Lubeki, torujący sobie przez Visby na Gotlandii drogę na Ruś. Z ramienia tych kół misję prowadził kanonik Meinhard, który już w roku 1184 osiadł na wybrzeżu liwońskim w Uexkull i wnet otrzymał godność biskupią (1186). Szczytowego rozmachu nabrała misja liwońska (inflancka) za czasów biskupa ryskiego, Alberta (1199—1229). On i tamtejsi biskupi, nie mogąc utrzymać nowo nawróconej i buntującej się przeciw najezdnikom ludności bałtyjskiej, przywołali na pomoc niemieckich krzyżowców i z ich grona powołali'do życia zakon Rycerzy Mieczowych; po odejściu krzyżowców miał on stać na straży misji. Ponieważ misji towarzyszył systematyczny podbój kraju, biskupi i rycerze z czasem podzielili między siebie ziemię w proporcji 2 :1. W ten sposób powstał na terenie Inflant zaczątek dwu państewek kościelnych: biskupich i zakonu Rycerzy Mieczowych oraz zaczątek wieloletniej między nimi rywalizacji. Rówńóćześnie Duńczycy kontynuowali swoje podboje w Estonii, uwieńczone zdobyciem tego kraju w roku 1219, co znowu zapoczątkowało okres długoletnich walk najeźdźców między sobą. W Prusach także doszło szybko do konfliktu między kierownictwem misji, tj. biskupem Chrystianem, a sąsiednimi książętami polskimi 43. Ci ostatni traktowali początkowo Prusy jako naturalny teren swej ekspansji i usiłowali rozciągnąć swoją władzę na pograniczne ziemie pruskie. Ziemię lubawską, którą w roku 1216 biskup Chrystian otrzymał od Surwabu-ny, książę Konrad uważał za swoją, ponieważ zdobył ją „własnym mieczem i szczytem". Na tym tle doszło w roku 1217 do wydania wspomnianej już bulli papieskiej, zabraniającej krzyżowcom wchodzenia na teren Prus bez zgody Chrystiana. Biskupowi Chrystianowi papież przyznał też prawo dowodzenia krzyżowcami i kierowania ich do walki na wskazane przez niego tereny. Na tej podstawie Chrystian zaczął się uważać za pana Prus „z prawa i z łaski Stolicy Apostolskiej". Zamierzał on, podobnie jak biskupi liwońscy i estońscy, zbudować na terenie Prus własne państwo biskupie pod opieką papieża 44. W latach 1223—1227 doszło do załamania potęgi duńskiej; po klęsce pod Bornhóved król Waldemar II musiał się wyrzec wszystkich swoich zdobyczy w krajach nadbałtyckich. W toku tych walk z Danią cesarz Fryderyk II wydał w marcu 1224 roku manifest do wszystkich ludów nadbałtyckich objętych misją, głosząc dla nich prawo do zachowania wolności i zapewniając-ich o swej opiece. W grudniu tego samego roku papież Honoriusz III mianował swoim legatem dla Inflant i Prus biskupa Wilhelma z Modeny, a dnia 3 stycznia 1225 roku wydał własny manifest dla tych krajów, zapewniając nowo nawróconym prawo wolności i biorąc ich także pod swoją opiekę. Ostrze tego manifestu zwracało się zarówno przeciw cesarzowi, jak i innym panującym, którzy pragnęli rozciągnąć swoją władzę nad tymi ziemiami. Obie władze uniwersalne ówczesnego świata chrześcijańskiego, pozostając z sobą w konflikcie, były mimo to skazane na wzajemną współpracę. Kościół potrzebował dla swych celów' zbrojnego ramienia władzy świeckiej, a cesarstwo otwierało feudałom i miastom niemieckim drogę do ekspansji politycznej i gospodarczej, wysuwając na czoło obronę i szerzenie wiary. Jedna i druga strona zabiegały we wzajemnej rywalizacji o poparcie zakonów rycerskich.' Mistrzem w lawirowaniu między obu rywalami był zakon krzyżacki. Opieka papieska była niezbędna dla sformułowania programów i tytułów prawnych jego działalności, do pomocy cesarstwa tfzeba się było uciekać przy organizowaniu środków materialnych i siły zbrojnej. Zakon krzyżacki osiągnął swoje wielkie sukcesy, ponieważ jego działalność zdobywcza leżała na linii politycznej ekspansji feudałów i gospodarczej przedsiębiorczości miast niemieckich. Te dwa czynniki miały decydujące znaczenie dla genezy państwa krzyżackiego w Prusach. Dopiero na drugim miejscu należy postawić poparcie udzielone przez księcia mazowieckiego, Konrada, i biskupa pruskiego, Chrystiana, którzy tylko stworzyli Krzyżakom możliwość zorganizowania własnego państwa zakonnego. Wprawdzie sam Chrystian, a niebawem także książęta polscy, z Świętopełkiem pomorskim jako pierwszym spośród nich, usiłowali postawić tamę zaborczości Krzyżaków, jednakże w warunkach polskiego rozbicia dzielnicowego i rozbieżności programów działania nie zdołali oni zebrać dostatecznych sił, aby przełamać talenty organizacyjne i militarne Zakonu i sparaliżować poparcie udzielane mu ze strony papiestwa i cesarstwa.

ocena 3.7/5 (na podstawie 92 ocen)

Czas na wczasy z rodziną.
wczasy, Pomorze, wycieczki, Żuławy, Prusy, Pomorze Gdańskie, Wypoczynek, historia, wakacje, pomorze